Ichigatsu - 2008-10-26 14:35:30

http://www.otofotki.pl/img4/obrazki/evdy1545712610y.jpg

Wychodząc z lasu napotykamy duże bagno. Z jego wody wyrastają różne chaszcze koloru zgniłego zielonego. Zapowiada się nieprzyjemnie, ale to tylko pozory. Gdy przyjdziesz tu w nocy usłyszysz rechot żab, świerszcze... a światło księżyca będzie padało na taflę bagiennej wody. Rano, rosa spłynie ze źdźbeł wprost na Twoją sierść... Tylko nie decyduj się kąpać, bo czeka Cię niemiła niespodzianka - mieszkają tu bowiem krokodyle. Ale czy to jest przeszkodą, by sobie chociaż spokojnie tutaj pobyć?

Milika - 2009-09-29 17:09:00

Igal przygalopował w to dziwne miejsce wieczorem. Stwierdził że nie jest tu zbyt przyjemnie . Już miał pogalopować w stronę przyjaciół lecz jego oczom ukazało się piękne obicie  księżyca w bagiennej wodzie. Otumanił on Igala tak że przez jakiś czas Igal stał tak i patrzył się w wodę. Tą cudowną chwilę przerwało coś zielonego wpłynęło na bagienne wody marszcząc taflę wody. Przestraszony Igal uciekł...

karolina.rybak - 2009-09-30 14:56:26

Wycieńczony ogier wpadł do bagna a za nim staną na brzegu Szafran nie wyglądający na zmęczonego. Nagle z wody wynużył się wielki krokodyl. Miał już zabić ogiera ale Szafran skoczył wprost na krokodyla i uratował ogiera. Ale przy tym starciu z krokodylem Szafran został raniony długą kreską na szyi...

Ichigatsu - 2009-10-19 13:30:46

- Czy nie ma innej drogi??? - jęczała Talinda.
Słońce powoli zachodziło, a stado przemierzało podmokłe tereny Azataki. Klacze nie były z tego zadowolone, a Talinda najbardziej. To ona była najbardziej "wygodną" klaczą w stadzie. Jej nietypowe kolory przyciągały wzroki ogierów i ona o tym doskonale wiedziała. Właśnie dlatego nie mogła pozwolić, aby cokolwiek zaburzyło jej piękno.
- Nie, nie ma, musisz to przeżyć. - odezwał się do niej Ichiro.
- Ale jak? Jak, kiedy tutaj tyle... błota?! - kontynuowała Talinda.
- I krokodyli! - oznajmił radośnie Kiba.
- Co??? - jednocześnie krzyknęły wszystkie klacze, wraz z małą Airi.
- Spokojnie, idziemy przez podmokłą trawę, a nie przez wodę. Krokodyle w trawie raczej nie siedzą. - uspokajał Ichiro.
- Ale, ale... - dalej niepokoiła się Airi.
- Ale ja cię obronię, jakby co. - miłym tonem zwróciła się do Airi Chika, która była dla niej jak starsza siostra.
Airi uśmiechnęła się i wszyscy już bez większego marudzenia zbliżali się do Gór. Oczywiście z wyjątkiem Talindy...

Estera - 2010-06-05 11:32:03

Po długiej wędrówce Ichi dotarła wieczorem do bagien. Położyła się przy wielkim drzewie i zasnęła. Nagle wczesnym rankiem usłyszała pomruki i warczenie. To krokodyle wypełzające z bagna. Wystraszona Ichi wzywała pomoc. Po krótkiej chwili zobaczyła płowego ogiera rzucającego się na krokodyle. Zanim zdążyła podziękować swemu wybawdzy jego już nie było. Uciekła galopem z tego strasznego miejsca.

www.swatliga.pun.pl www.ninjaznaruto.pun.pl www.swiatgothic.pun.pl www.gwardiasqd.pun.pl www.prywatnymetin2.pun.pl